10.01.2005 :: 12:18
Kilka dni temu, gdy wracałam było jasno. Słońce świeciło i była całkiem całkiem pogoda. Rzadko kiedy wracam do domu jest widno. Powiał wiatr... wiatr wspomnień... Przypomniałam sobie te chwile gdy byłam szczęśliwa. Gdy chodzenie do szkoły może i nie było przyjemnością ale nie bałam sie do niej chodzić!!! I nie szukałam sobie motywacji w stylu: "Aga przyniesie mi mangę". Miałam stała motywacje: ci ludzie sprawiali, ze dobrze sie tam czułam. W szóstej klasie opuściłam 2 tygodnie (nie licząc wizyty w szpitalu, bo o tym ze tam Jade dowiedziałam sie kilka dni przed faktem. Teraz nie minął drugi semestr a opuściłam już kilka dni więcej... Byle wymówka jest dobra... Leci teraz piosenka o "Zlamanych snach" (sDoSłOwNiE). Myśle ze mogla by byc o mnie. Ta szkola miala byc wejsciem do nowego swiata. No i w sumie tak bylo. Tylko chyba nie o takim swiecie marzylam... Na co dzien ukrywam sie pod czernia... przyjaznie sie z najwieksza zadymiara szkoly... Ada sie do mnie nie odzywa... Bylysmy takimy "przyjaciolkami". Teraz leci jakis szybki kawalek Groove Coveryge. I ten tez jest jak moje zycie... Szybki, raz sama muzyka, a czasem jakies slowa... gesty... Szybki i krótki... A kiedy skonczy sie moje zycie...? this is not me...